Kim jestem?

Na co dzień kochającym mężem i ojcem dwóch córek. Zawodowo – ambitnym marketerem współpracującym z prężnie działającymi agencjami 🙂

Zawsze szukam dla siebie nowych wyzwań, dlatego powstał ten blog. W „branżuni” działam od 2009 roku, więc zdążyłem nabrać do niej sporego dystansu. Właśnie dlatego mogę podzielić się na zimno tym, co znam z autopsji.

Możesz być pewna, że moje publikacje powstają w oparciu o doświadczenia zdobyte w boju. Kiedy dzielę się poradami, oznacza to – ni mniej, ni więcej – że są one sprawdzone i zadziałały w konkretnym przypadku.

Jak działam?

Pozwolę sobie nieskromnie stwierdzić, że posiadam spore doświadczenie, ponieważ na co dzień i od wielu lat prowadzę kampanie dla różnych branż: od małych lokalnych sklepów, przez rozwiązania B2B, aż po dużych graczy e-commerce.
Dlatego niektóre porady będą dedykowane konkretnym typom biznesów.

W pracy zajmuję się głównie tworzeniem i optymalizacją kampanii w mediach społecznościowych. Oprócz konfigurowania kampanii reklamowych (głównie Facebook, Instagram oraz Twitter), jestem miłośnikiem Google Tag Managera i Google Analytics.

Lubię też grzebać w takich narzędziach jak np. AdEspresso, Whatagraph, GetResponse, MailChimp, Landingi, Brand24 etc., a w wolnych chwilach testuję różne wtyczki do WordPressa lub systemów e-commerce.

W godzinach pracy godzinami wpatruję się w ekran, szukając nowych, lepszych sposobów na dotarcie do wyznaczonych grup docelowych i osiąganie optymalnych konwersji. Kiedy odchodzę od komputera, przeważnie mam pod ręką tablet lub telefon. Po prostu lubię być na bieżąco, a w razie nagłej potrzeby mieć możliwość szybkiej reakcji (np. na kryzys).

Staram się też poszerzać wiedzę po godzinach. Jestem wielkim fanem szkoleń online, prenumeruję kilka magazynów branżowych i szukam nowinek po sieci.
Jeżeli wpadnę na dobry pomysł lub czyjeś rozwiązanie przykuje moją uwagę – przetestuję je na realnym przypadku i na pewno podzielę się rezultatami tutaj.

Czego na pewno nie znajdziesz na tym blogu?

Nie znajdziesz tu typowych marketingowych wpisów z serii: „20 najlepszych narzędzi do XXX”. Wprawdzie testuję różne rozwiązania i z pewnością przedstawię Ci te, moim zdaniem są najciekawsze, którym warto przyjrzeć się bliżej. Nie licz jednak na zestawienia kilkudziesięciu na raz, nie chcę abyś się zawiodła.

Dlaczego?

Bo zwykle to tylko clickbaity, które dobrze się pozycjonują i świetnie generują ruch. Ale niestety, ostatecznie dla czytelnika niewiele z tych wpisów wynika. Autor w najlepszym wypadku krótko przetestował każde narzędzie i nie jest w stanie ich obiektywnie ocenić, albo wpis nosi wyraźne znamiona sponsoringu. Wówczas wiadomo, że jest tylko jedna słuszna opcja, na którą ostatecznie zostaniesz nakierowana, a reszta narzędzi stanowi konieczny dla wywołania wrażenia obiektywizmu szum.

Jakich wpisów możesz się spodziewać?

Na tym blogu, jak już wspomniałem znajdziesz tylko te rozwiązania, które sam przetestowałem i mogę zarekomendować. Wiedzę chcę przekuć w wartościowe (oby) porady, o które w każdej chwili będziesz mogła mnie dopytać. Nie otrzymasz wówczas odpowiedzi w stylu: „Eee, no tak, ale to było tydzień temu i jakoś niezbyt pamiętam, o co chodziło. Sorka.”

Zawsze jestem gotowy wyjaśnić szczegółowo każdy wpis, poradę czy hipotezę jaką postawię. Jeżeli pojawi się dużo podobnych pytań, to w odpowiedzi powstanie dedykowany materiał.

Czekam na Twoją opinię!

Jestem też otwarty na konstruktywną krytykę i sugestie. Serio, jeśli powiesz, że się mylę, nie wyzwę Cię od hejterek, tylko z uwagą zapoznam się z Twoim zdaniem. Ten blog to hobby. Ma sprawiać przyjemność, ale przede wszystkim przydać się wszystkim, którzy poszukują wiedzy i praktycznych porad. Dlatego liczę na dialog, który pozwoli mi dopracowywać treści, tak aby odpowiadały Twoim potrzebom.

Postaram się również, aby wpisy były kompleksowo otagowane, abyś z łatwością znalazła interesujące Cię treści. Zawsze też możesz skorzystać z wyszukiwarki.

Skąd taka forma komunikacji?

Czas na wisienkę na torcie.
Jak pewnie zauważyłaś, swoje treści kieruję do płci pięknej.

Dlaczego?

Cóż, niestety nie jest to ani heroiczna walka o równouprawnienie, ani działanie pod publikę, ani tym bardziej wysilanie się w celu wyróżnienia. Wręcz przeciwnie! Komunikacja z kobietami przychodziła mi po prostu zawsze łatwiej.

Wspomniałem wcześniej, że uwielbiam dokształcać się poprzez kursy online, czyli między innymi webinary, live’y itp. Zauważyłem pewną zależność. Kobiety są bardziej otwarte na dialog również w Internecie.

Będąc facetem wiem jak to wygląda z drugiej strony… jak wielu innych samców NIGDY nie pytam o drogę! Przecież mam czas… mogę krążyć jak pielgrzymka po rondzie.

Również na webinarach zdarza mi się czekać z pytaniem do końca, bo może ktoś inny ma podobny problem i zapyta pierwszy, a ja dowiem się przy okazji (walczę z tym ????). Można więc powiedzieć, że wybierając taką formę komunikacji, a co za tym idzie w pewnym sensie grupę docelową, idę trochę na łatwiznę.

Jestem też pełen nadziei, że Panowie nie poczują się urażeni taką formą komunikacji i również chętnie skorzystają z zawartych tu porad…

Także, niezależnie od płci. Dziękuję, że tu jesteś i czytasz ten długi wpis ????