Czym są znaczniki UTM i dlaczego warto ich używać?

Gdybym chciał zmieścić odpowiedź w jednym zdaniu, napisałbym:

Znaczniki UTM pozwalają na umieszczenie dodatkowej informacji w linkach, co w konsekwencji pozwala śledzić zachowanie osób, które przeszły do Twojej witryny z konkretnego odnośnika.

Na szczęście mam trochę więcej miejsca na odpowiedź, więc czytaj dalej, bo solidnie rozprawimy się z tematem znaczników UTM.

Z tego wpisu dowiesz się:
  • Czym są i jakie korzyści dają znaczniki UTM?
  • Jak wyglądają od strony technicznej?
  • W jaki sposób należy je tworzyć i z jakich narzędzi przy tym korzystać?
  • Gdzie sprawdzić jak one działają?

PS Mam nadzieję, że masz już kawę, jeżeli nie, koniecznie sobie zrób, trochę to potrwa ????

Najpierw, mała uwaga. W tekście używam kilku terminów na określenie znaczników UTM: tagi UTM, parametry UTM, znakowanie UTM itp. Od lat są to popularne synonimy, używane zamiennie. Nie skupiaj się więc nadmiernie na nazwie, ale na samym opisie działania.

Generowanie ruchu poprzez linki

Niezależnie od tego, jaki typ biznesu prowadzisz, aby ściągnąć ruch na swoją stronę internetową, musisz publikować do niej odnośniki (linki URL). Aby sprowadzać wartościowy ruch, powinnaś mierzyć jakość swoich publikacji i kampanii, a następnie oceniać je w odniesieniu do celu, jaki postawiłaś swojej witrynie.

Kolejny krok, to wyciąganie wniosków i wprowadzanie poprawek w nowych publikacjach. Wszystko po to, aby coraz częściej odwiedzały Cię osoby, które:

  • kupią w Twoim sklepie e-commerce,
  • chętnie będą czytać wpisy na Twoim blogu,
  • umówią się na wizytę poprzez formularz na stronie itp.

Problem polega na tym, że podstawowa konstrukcja linku w Twoich publikacjach nie umożliwi Ci szczegółowego śledzenia. Pozwoli w najlepszym razie ocenić ruch z dokładnością do głównego źródła. W wielu przypadkach źródło w ogóle nie zostanie sklasyfikowane i trafi do „(direct)/(none)”, czyli nierozpoznanego.

Analizując ruch na stronie bez zastosowania znaczników UTM, będziesz więc w stanie ocenić, jak dobrym źródłem jest dla Ciebie np. Facebook. Niestety to bardzo powierzchowna analiza i nie pomoże Ci odpowiednio optymalizować działań. Skąd masz bowiem wiedzieć, które posty na Facebooku ściągają wartościowy ruch, skoro CAŁY FACEBOOK znajduje się w jednym worze? W dodatku zarówno ruch organiczny jak i płatny!

W czym mogą Ci pomóc znaczniki UTM?

Zasadę ich działania można odnieść do nadajników GPS, które umożliwiają np. śledzenie konkretnego samochodu. Wyobraź sobie, że klient przechodzący na Twoją witrynę ma przy sobie taki właśnie nadajnik. Dowiesz się więc nie tylko z jakiego posta czy reklamy do Ciebie trafił, ale prześledzisz z tej perspektywy jego dalsze działania. Jak poruszał się po Twoim sklepie, jakich czynności dokonał (co kupił, czy zapisał się na newsletter itp.).

Zastanawiasz się teraz, jak zmieni to optymalizację Twoich działań?

Wróćmy do przykładu Facebooka. Po zastosowaniu znaczników (tagów) UTM, będziesz w stanie ocenić skuteczność ruchu dużo dokładniej! Otrzymasz możliwość analizy z dokładnością do pojedynczego posta! W przypadku reklam, można nawet pokusić się o wyodrębnienie miejsc wyświetlania. Taka informacja pozwoli Ci na bardzo precyzyjną optymalizację działań. Skupisz się na publikowaniu postów, które ocenisz na podstawie twardych danych jako bardziej skuteczne. Docelowo, zwiększy to ilość i jakość konwersji na Twojej witrynie.

Dobra to jeszcze raz. Czym są te całe UTMy od strony technicznej?

Wyjaśniłem już, że znaczniki UTM, to dodatkowa informacja w linku, ale jak dokładnie to wygląda?

Każdy link ma podobną konstrukcję, aby było łatwiej zrozumieć, omówię ją na przykładzie adresu artykułu, który właśnie czytasz. Jeżeli trafiłaś na moją stronę np. wpisując adres socialape.pl w pasku przeglądarki internetowej, a następnie przeszłaś do tego wpisu, to link ma podstawową formę:

https://www.socialape.pl/czym-sa-znaczniki-UTM-i-dlaczego-warto-ich-używac

Opis budowy linku:
1. Protokół (https://)
2. Host (socialape.pl)
3. Ścieżka do zasobu (reszta adresu do znaku zapytania)
Jak zbudowany jest link URL, który nie posiada znaczników UTM

Innymi słowy, jest to czysty link, bez znaczników UTM ani innych, które czasami przypina np. Facebook, aby śledzić ruch na potrzebę własnych narzędzi analitycznych (poznasz je po tym, że zaczynają się frazą”?fbclid”).

Sytuacja będzie wyglądała zupełnie inaczej, jeżeli na ten wpis trafiłaś bezpośrednio z posta na moim fanpage’u. W takim przypadku z pewnością widzisz dodatkowe informacje, które od podstawowego linku oddziela znak zapytania.
Wówczas link powinien wyglądać tak:

https://www.socialape.pl/czym-sa-znaczniki-UTM-i-dlaczego-warto-ich-używac/?utm_source=facebook&utm_medium=wall&utm_campaign=znaczniki-UTM-wpis-na-blogu

To, co znajduje się po znaku zapytania, to parametry UTM, które umożliwiają późniejszą analizę ruchu z tego linku.

Rodzaje Parametrów UTM

Wyróżniamy pięć rodzajów parametrów UTM:

  • utm_source – Ten parametr, jak sama nazwa wskazuje, określa główne źródło ruchu. Najczęściej wpiszesz tu po prostu host strony, na której publikujesz link. W innym przypadku, opis tego parametru może wyglądać np.: mail, newsletter, landingpage. Z kolei stosując znaczniki w reklamie outdoorowej, może to być: baner, wizytówka, ulotka itp.
  • utm_medium – Opisując ten parametr, Twoim zadaniem jest określić „po swojemu”, skąd dokładnie ruch na stronę został sprowadzony . Ja przyjąłem, że wszystkie wpisy, które publikuję na swoich profilach w mediach społecznościowych, oznaczam „wall”. Kiedy z kolei tworzę posty pod kampanie, często używam nazw takich jak: cpc (popularna określenie medium reklam na kliknięcie), conv, cpm. W przypadku kampanii mailowej: logo, baner, przycisk_zapisz (czyli konkretny element klikalny) itp.
  • utm_campaign – W przypadku tego parametru, akurat nie polecam Ci sugerować się nazwą, ponieważ pasuje ona jedynie działań reklamowych. Faktycznie w przypadku płatnej kampanii, wpiszesz tu jej uproszczoną nazwę. Natomiast w przypadku publikacji organicznych, zachęcam do podawania nazwy, która pozwoli Ci łatwo zidentyfikować np. konkretny post.
  • utm_term – parametr używany niegdyś głównie do wskazania słów kluczowych w kampaniach Google. Zbędny w momencie, jeżeli konto Google Ads jest połączone z Google Analytics. W przypadku działań reklamowych na Facebook, możesz wykorzystać to miejsce, np. do opisania grupy docelowej, do której kierujesz kampanię.
  • utm_content – mój ulubiony parametr w przypadku prowadzenia wszelkich kampanii reklamowych z A/B testami. Załóżmy, że przygotowujesz reklamę na black friday. Wykonałaś np. trzy różne grafiki do jednej kampanii wyprzedażowej. To właśnie tutaj, w zrozumiały dla siebie sposób opiszesz każdą z kreacji. Może to być np.: „zdjecie-prezentu”, „napis-50-procent” i „dziewczyna-z-torbami-zakupowymi”. W trakcie trwania kampanii, sprawdzisz, która kreacja najlepiej sprzedaje!

Jak opisałem parametry UTM własnego linku?

Jeżeli do tego momentu wszystko jest dla Ciebie jasne, to z pewnością potrafisz już rozszyfrować co ukryłem w linku z omawianego przykładu. Dla utrwalenia wiedzy, zróbmy to jednak wspólnie.:

  • Źródło: „facebook”. Czyli źródłem ruchu jest moja ulubiona platforma społecznościowa.
  • Medium: „wall”. Co prawda sposób nazewnictwa wyjaśniłem przy okazji omawiania rodzajów parametrów, ale nawet bez tej wiedzy możesz łatwo określić, że ruch pochodzi z mojego profilu na Facebook. Być może, bardziej trafionym określeniem z mojej strony byłaby tu nazwa „organic”, ponieważ najważniejszym zadaniem tego wskaźnika jest dla mnie rozróżnienie ruchu jako bezpłatnego – organicznego.
  • Nazwa Kampanii: „znaczniki-UTM-wpis-na-blogu”. Wiesz już z poprzednich parametrów, że głównym źródłem był Facebook, post pochodził z wall’a, więc to jest oczywiście określenie konkretnego posta. W tym przypadku, jest to wpis o znacznikach UTM, kierujący do tego artykułu. Myślę, że jego nazwa jest dostatecznie intuicyjna.

Omawiam przykład linku, który został opublikowany na moim fanpage’u. Jeżeli byłaby to kampania reklamowa, z pewnością w tym miejscu znalazłaby się odpowiednia nazwa kampanii. Np. „automatyzacja-wall”. W takim wypadku w pozostałych parametrach term i content umieściłbym dokładniejsze informacje, które pozwoliłyby mi zidentyfikować post i ew. grupę docelową.

Tak więc, w zależności skąd do mnie trafiłaś, link w Twojej przeglądarce może mieć inne nazwy parametrów UTM. Myślę, że bez problemu już rozszyfrujesz ich znaczenie.

UWAGA: Jeżeli Twój link ma dodatkowe dziwne oznaczenia po sekcji UTM, oddzielone separatorem &, totalnie je zignoruj. Są to oznaczenia platformy, na której dany link był promowany. Ta część nie należy do sekcji UTM i w ogóle nas dziś nie interesuje.

Jak tworzyć znaczniki UTM?

Sprawa jest prosta. Wystarczy na końcu adresu URL dodać znak zapytania, a następnie ręcznie dopisać parametry UTM do linku. Bardzo ważne jest, aby stosować prawidłowe nazwy poszczególnych parametrów i oddzielać je łącznikiem &. Kolejność parametrów utm_ nie jest ważna, możesz je sortować wedle uznania. :

https://przykladowylink.pl/?utm_source=zrodlo&utm_medium=medium&utm_campaign=nazwa&utm_term=warunek&utm_content=zawartosc

Narzędzia do budowania znaczników UTM

Znasz już zasadę umieszczania parametrów UTM w linkach. Przedstawiam Ci zatem narzędzie, które ułatwi Ci ten proces: Campaign URL Builder.

Dzięki prostemu formularzowi uzupełnisz odpowiednie pola odpowiedzialne za nazwy każdego parametru, a na dole wygeneruje się gotowy link ze znacznikami, który możesz od razu skopiować.

Campaign URL Builder – uzupełnianie nazw parametrów UTM

Jak widzisz, przy każdym parametrze masz pewne podpowiedzi, a nawet przykłady wypełnienia pól.

Które pola wypełniać?

W przypadku ruchu organicznego, tak jak w moim przykładzie wyżej, wystarczy uzupełnić trzy podstawowe parametry: źródło, medium oraz nazwę kampanii. To w zupełności wystarczy, aby zidentyfikować np. konkretny post na Facebook’u.

Gdy korzystasz z parametrów UTM w płatnych kampaniach, warto uzupełnić również pozostałe pola. Dlaczego? Wspomniałem o tym przy okazji opisu typów parametrów, tutaj nieco rozwinę tę myśl. Pamiętaj, że pod jedną nazwą kampanii, możesz mieć wiele zestawów reklam (grup docelowych), czy postów reklamowych, które różnią się grafiką, przyciskiem lub copy.

Może będziesz chciała porównać skuteczność grup docelowych lub przeprowadzić testy A/B i porównać np. skuteczność kreacji, rodzajów przycisków, treść tytułów itp. Te szczegóły opisz wówczas odpowiednio w parametr term i content. Ogólna zasadę nazewnictwa opisałem w sekcji Rodzaje Parametrów UTM.

Dzięki takiemu rozwiązaniu sprawnie ocenisz jakość całej kampanii, a w razie potrzeby zagłębisz się w jej analizę sprawdzając skuteczność poszczególnych grup docelowych i postów. To kieruje nas do kolejnego bardzo ważnego tematu odnośnie znaczników UTM.

Parametry UTM – ważne zasady nazewnictwa

Najczęściej popełnianym błędem, który w konsekwencji bardzo utrudnia analizę ruchu
w witrynie, pomimo stosowania znaczników UTM, są błędnie nazwane parametry UTM.

Wielkość liter i IDENTYCZNE NAZWY

Pamiętasz, że jako główne źródło ruchu w przypadku Facebook’a, proponowałem wpisywać nazwę platformy (host)? Czy zwróciłaś uwagę, że użyłem małych liter, pomimo że to nazwa własna? Był to celowy zabieg, ponieważ parametry są wrażliwe na wielkość liter.

Dlatego nazwa utm_source: Facebook i facebook, to w analityce dwa odrębne źródła ruchu. To samo w przypadku parametru utm_medium. Stosowanie różnych zapisów: Wall, WALL czy wall, spowoduje, że ruch organiczny z moich publikacji w social mediach nie będzie grupowany, co również skutecznie utrudni jego analizę. Należy więc zwracać szczególną uwagę na wielkość liter w przypadku wartości KAŻDEGO PARAMETRU.

Dobrą praktyką jest stworzenie dokumentu excel i opisanie w nim własnej nomenklatury, a następnie ściśle się do niej stosować. Jeżeli część działań reklamowych zlecasz zewnętrznej firmie, przekaż jej opracowany wzorzec budowania parametrów UTM, niech Twoi marketingowcy się do niego stosują. Po pierwsze będziesz miała porządek, a po drugie, łatwiej ocenisz jakość ich pracy. Możesz np. stworzyć dla nich specjalny wyróżnik chociażby w postaci prefixu. Dzięki temu łatwo sobie porównasz ich skuteczność z Twoją własną.

Polskie znaki

Co do zasady, najlepiej unikać stosowania polskich znaków przy nazewnictwie parametrów. Spróbuj w generatorze nazwać parametr stosując dużą ilość polskich znaków i zobacz, jak wygląda to w wygenerowanym linku. Wszystko się sypie. Oczywiście, narzędzia analityczne poprawnie złożą nazwę, ale znacznie bezpieczniej jest nie stosować polskich znaków, szczególnie podczas składania linków „z ręki”.

Pamiętaj też, że ostatecznie, osoba, która klika link, zobaczy go w pasku przeglądarki. To kolejny powód, dla którego nie warto stosować zbyt dużo szlaczków i krzaków, które powstają przy kodowaniu polskich znaków oraz znaków specjalnych.

Separatory

To kolejna ważna zasada, podobnie jak w przypadku polskich znaków. Warto wyrobić w sobie nawyk oddzielania poszczególnych wyrazów w nazwie parametru myślnikiem lub podkreśleniem zamiast używać spacji.

Nie polecam stosowania separatorów w postaci znaków specjalnych np. &, *, nawiasy itp., ponieważ zachowują się w generatorze znaczników UTM tak jak polskie znaki. Czyli zostają zamienione na odpowiedni zapis w kodzie.

Tylko separatory takie jak „-„ czy podkreślenie „_” są bezpieczne, ponieważ ich zapis nie wymaga kodowania znakami w standardzie UTF-8. Dzieje się tak, ponieważ są naturalnymi separatorami adresów URL i nie spełniają w nich dodatkowych funkcji, poza łączeniem fraz.

Kiedy stosować znaczniki UTM

Odpowiedź jest krótka: stosuj je GDZIE TYLKO się da, byle nie podczas linkowania wewnątrz własnej witrynie internetowej!

Nie zakładaj błędnie, że parametry UTM służą jedynie do znakowania płatnych kampanii, czy też wyłącznie ruchu online. Dzięki znacznikom UTM, możesz śledzić nie tylko jakość ruchu organicznego, ale również skuteczność materiałów outdoorowych takich jak ulotki, wizytówka itp., właśnie przez umieszczenie na nich specjalnego linku (więcej o tym w dalszej części).

Kiedy unikać znaczników UTM

Stosowanie tagów UTM pomoże Ci szczegółowo śledzić ruch sprowadzany na Twoją witrynę. Dzieje się tak, ponieważ parametry UTM mają priorytet nad wszelkimi innymi znacznikami (np. nadawanymi automatycznie przez platformy). Dlatego jak ognia powinnaś unikać stosowania tych parametrów WEWNĄTRZ własnej witryny. Mówiąc wewnątrz, mam na myśli linki wewnętrze prowadzące z jednej sekcji czy zakładki strony na inną. Nie dotyczy to linków zawartych na Twojej stronie, które kierują poza witrynę.

Czym grozi użycie parametrów UTM w linku wewnętrznym?

Każdy nowy link z parametrami UTM nadpisuje stare wartości, co oznacza ZMIANĘ ŹRÓDŁA RUCHU. Jest to jednoznaczny sygnał dla narzędzi analitycznych, aby rozpocząć nową sesję! Niesie to za sobą wiele niemiłych konsekwencji.

Omówię to na krótkim przykładzie:

Załóżmy, że podobnie jak ja, mierzysz jakość publikacji organicznych w mediach społecznościowych. Twoje linki są pięknie otagowane i każdy post posiada indywidualną nazwę w parametrze utm_campaign (jak w moim przypadku omawianym wyżej).

Zgodnie z założeniem, masz możliwość śledzenia zachowania osób, które przeszły z konkretnych postów na Twoją stronę. NIESTETY, popełniłaś wielki błąd i dodatkowo otagowałaś znacznikami UTM baner na stronie głównej, aby mierzyć jego skuteczność.

Nowe parametry UTM, to start NOWEJ sesji

Powiedzmy, że ok 30% osób odwiedzających stronę w niego klika. W momencie kliknięcia, następuje nadpisanie parametrów UTM i sesja z informacją o konkretnym poście zostaje zakończona. Od tego momentu śledzisz nową sesję, której źródłem ruchu jest baner. Co za tym idzie, wszelkie konwersje jak zakupy, zapis na newsletter, zostaną od tego momentu przyporządkowane banerowi. Nigdy więc nie dowiesz się skąd tak naprawdę pochodził ruch. Jest to niemożliwe do sprawdzenia.

Jakby tego było mało, pierwotna sesja (czyli przejście z Twojej publikacji) po kliknięciu w baner zostaje uznana za zakończoną, co jest jednoznaczne z opuszczeniem strony przez użytkownika. W konsekwencji, jakość ruchu z danej publikacji zostaje oceniona bardzo nisko. Otrzymujesz zatem całkowicie przekłamane rezultaty!

Konsekwencje użycia parametru UTM w banerze strony głównej

Zwróć uwagę, że poprzez użycie parametrów UTM tylko w jednym linku banera, właśnie straciłaś informację z 30% CAŁEGO ruchu kierowanego na stronę. Jak zapewne się domyślasz, kliknięcie w baner przerywa wszystkie sesje, także te z płatnych kampanii reklamowych (tak, nawet te automatycznie tagowane z Google Ads), mailingowych itp.

Teraz pomyśl sobie, że posiadasz więcej linków wewnętrznych ze znacznikami UTM na Twojej stronie. Analityka w zasadzie przestaje istnieć. Możesz co najwyżej ocenić skuteczność poszczególnych elementów strony. Mało to pocieszające wobec całkowitej utraty informacji o ruchu z zewnątrz, na którym przecież chcesz się koncentrować, bo to on ma największy wpływ na rozwój Twojej witryny!

Pro-Tip: Nie tylko Ty możesz popsuć ruch na stronie

Zapamiętaj więc, aby publikować linki ze znacznikami UTM wyłącznie w zewnętrznych źródłach (lub w linkach na stronie, które odsyłają POZA Twoją witrynę). Zawsze uczulaj też wszystkie osoby, które publikują na Twojej stronie, aby nie stosowały wewnętrznego linkowania przy użyciu parametrów UTM. Już wiesz, że nawet jeden taki link może ostro namieszać.

PS Do mierzenia skuteczności kliknięć wewnątrz strony służy inny system tagowania. Kiedyś go opiszę ????‍♂️

Linki są długie i brzydkie, jak publikować je w widocznych miejscach?

Doskonale Cię zrozumiem, jeżeli patrząc na wygenorwany w Campaign URL Builder link mimo wszystkich dóbr, jakie za sobą niesie stosowanie tagów UTM pomyślisz: „te linki są brzydkie, nie mam zamiaru publikować ich w widocznych miejscach!”.

Wygenerowany w Campaign URL Builder link z parametrami UTM

Na szczęście w wielu przypadkach ten dylemat zupełnie odpada, na przykład w kampaniach reklamowych czy klikalnych elementach w mailu, gdzie linki ukryte są pod grafiką lub przyciskiem.

Narzędzia do skracania linków

Co innego, jeżeli otagowany link chcesz pokazać publicznie, np. w treści posta na Twoim fanpage’u, na ulotce reklamowej czy w treści wpisu na forum. Wówczas, gorąco zachęcam Cię do skorzystania z narzędzi do skracania linków.

Są proste w działaniu i pozwalają zamiast długiej i „niewyglądającej” nazwy z wszelkimi znacznikami UTM, zaprezentować krótki i ładny link, którego nie wstyd pokazać światu. Oczywiście, kiedy na niego klikniesz nie tracisz parametrów UTM. W momencie przejścia na stronę docelową, skrócony link otwiera się jak parasol i w momencie lądowania w pasku adresowym widać już ten długi, paskudny link.

Integracja Bitly z Campaign URL Builder

Kiedy pokazywałem wyżej wygenerowany w Campaign URL Builder pełny link z parametrami UTM, być może Twoją uwagę na screenie przykuł dodatkowy przycisk „Convert URL to Short Link”. Pozwala on w szybki sposób skrócić długi link do przyjaznej formy, dosłownie poprzez jedno kliknięcie. Przy pierwszym użyciu, wymaga to założenia darmowego konta na stronie bitly.com.

Innymi słowy, w narzędziu Campaign URL Builder zastosowano integrację z narzędziem Bitly, które nie tylko skraca linki, ale i zbiera podstawowe statystyki kliknięć, przedstawia je na wykresie w czasie oraz samodzielnie identyfikuje źródło kliknięcia (jeżeli publikujesz ten sam link w kilku miejscach).

Pozwala też na nadawanie indywidualnej nazwy linkom, o ile nie została ona wykorzystana wcześniej, przez kogoś innego. Link zamiast losowych znaków, ma wówczas taką formę:

http://bit.ly/XxXTwojaNazwaXxX

Jakich narzędzi do skracania linków używać?

Proponuję samodzielnie zgłębić temat narzędzi do skracania linków – zanim zdecydujesz się używać konkretnego. Szczególnie polecam zapoznać się z tym, co z linku skróconego przez Bitly może odczytać KAŻDY, kto posiada tam darmowe konto. Wystarczy skopiować skrócony za pomocą bitly link i na jego końcu dodać „+” w pasku przeglądarki…
Inny warty uwagi skracacz to pixelme.me, jest bardzo rozbudowany, ale i kosztowny, dlatego do prostych zastosowań lepiej sprawdzi się jeden z bezpłatnych.

Gdzie sprawdzę skuteczność otagowanych linków?

Do tej pory rozmawialiśmy o tym do czego, po co i jak stosować znaczniki UTM, ale nie było jeszcze słowa o tym, gdzie cały ruch z tych specjalnych linków analizować?

Tutaj nie ma większej niespodzianki. Analiza ruchu odbywa się w bezpłatnym narzędziu Google Analytics (wymaga wcześniejszej integracji ze stroną, poprzez osadzenie skryptu śledzącego), które doskonale rozpoznaje znaczniki UTM.

Google nabywając w roku 2005 Urchin Software Corp, stało się niejako właścicielem formatu UTM (Urchin Tracking Module), a następnie stworzyło w oparciu o zdobyte technologie własne narzędzia (właśnie Google Analytics).

Nie zagłębiając się w szczegóły, ponieważ nawet powierzchowne omówienie tematu Google Analytics to bardzo szeroki temat, szybko wskażę, gdzie najlepiej sprawdzić ruch z naszych linków.

Pierwszym oczywistym miejscem jest raport z kampanii:

Raport znajdziesz klikając kolejno:

Acquisition -> Campaigns -> All Campaigns

Acquisition -> Campaigns -> All Campaigns

W tym widoku znajdziemy spis wszystkich kampanii sortowanych po nazwie, czyli po parametrze utm_campaign.

Plusem w tym widoku jest to, że prezentuje tylko ruch ze specjalnie oznaczonych linków. Jest bardzo przydatny w momencie, kiedy chcesz ocenić wyłącznie jakość ruchu z własnych kampanii.

Jeżeli chciałabyś porównać jakość ruchu z własnych linków na przykład do ruchu pochodzącego z pozycjonowania treści, organicznego czy też linków publikowanych w sieci (bez parametrów UTM), musisz skorzystać z innego raportu.

Raport Source/Medium z opcją wyświetlenia kampanii

Aby znaleźć się w widoku tego raportu, kliknij kolejno:

Acquisition -> All Traffic -> Source/Medium

Acquisition -> All Traffic -> Source/Medium + Secondary dimension Campaign

W tym widoku, musisz ustawić jeszcze dodatkowy wymiar „secondary dimension” i wybrać w nim opcję: „campaign”.

Tym sposobem uzyskasz pełen obraz zestawiający w jednym miejscu cały ruch na witrynie, z dodatkowym wyodrębnieniem ruchu z linków posiadających parametry UTM. Jest to mój ulubiony widok. Korzystając z odpowiednich segmentów, filtrów i typów sortowań, możesz ocenić, które źródło ruchu jest dla Ciebie najcenniejsze. W przypadku, gdy nazwa parametru utm_campaign jest unikatowa dla danej publikacji na Facebook’u, możesz ocenić jakość konkretnego posta.

Jeżeli parametr utm_campaign określa nazwę kampanii, w której umieściłaś kilka zestawów reklam i postów, to w tym widoku ocenisz jej jakość. Nadal masz możliwość głębszej analizy i oceny konkretnego posta, korzystając z zaawansowanych funkcji Google Analytics. Pamiętaj jednak, że aby tego dokonać, musisz opisać parametry utm_term i utm_content, zanim skierujesz ruch na stronę.

Podsumowanie wiedzy o parametrach UTM

Wiesz już wszystko co istotne o znacznikach UTM. Gorąco zachęcam Cię, abyś zaczęła je stosować przy publikowaniu wszelkich treści, ale pamiętaj! POZA linkowaniem wewnątrz Twojej witryny internetowej! ????

Kilka uwag na koniec:

Jeżeli kiedykolwiek postanowisz udostępnić znajomemu link, np. do ciekawego artykułu, pamiętaj, że zawsze możesz usunąć z niego całą część od „?”. Zamiast brzydkiego, tasiemcowatego linku ze znacznikami UTM, wyślesz mu link w czystej postaci. Po pierwsze link będzie wyglądał ładniej, po drugie poprawi to statystyki strony docelowej. Kopiując cały link z paska adresowego np. po przejściu z reklamy, kopiujesz go wraz ze znacznikami. Twój znajomy przejdzie wówczas na stronę docelową i błędnie doliczy w jej statystykach dodatkowy klik w reklamę.

Proponuję również sprawdzić, czy w Twoich zakładkach w przeglądarce nie ma zapisanych linków z parametrami UTM. Jeżeli tak, edytuj taką zakładkę i w akcie dobrej woli, usuń niepotrzebne parametry. Teraz wiesz, jak to zrobić.

Jeśli masz jakieś pytania odnośnie znaczników UTM – śmiało! Zapraszam do kontaktu lub do komentowania, chętnie odpowiem na pytania! ????

Przydatne linki:

Bitly – narzędzie do skracania linków: https://bitly.com/

PixelMe – zaawansowany skracacz linków: https://pixelme.me/

Google Analytics – narzędzie do analizy ruchu: https://analytics.google.com

Campaign URL Builder – narzędzie ułatwiające dodawanie parametrów UTM : https://ga-dev-tools.appspot.com/campaign-url-builder/